Jak poranek to z kawą, jak śniadanie to jajeczko. Dla Was nietypowe śniadanie według kuchni Wietnamskiej, którą mieliśmy ostatnio przyjemność zasmakować.
Kawa
- na dno kubka wlewamy odrobinę wody, którą słodzimy
- dolewamy trochę zaparzonej kawy, czarna bez fusów
- mieszadełkiem ubijamy kawę, do konsystencji gęstego puchu
- dolewamy gęstą słodzoną śmietankę, również miksujemy mieszadełkiem
- dodajemy duża ilość lodu
- jeszcze tylko rurka i gotowe.
Przepis, prosto z Wietnamskiego targu w Pradze.
No to jajeczko. Obserwując otoczenie, kiedy był przygotowywany dany przysmak. Widziałam jak dzieci zajadały się tym śniadankiem, przysmakiem Wietnamskim. Na początku, Pani nie chciała nam sprzedać jajek. Chyba wiedziała jak się to skończy. W nas się obudziła, jeszcze większa chęć spróbowania, jak to dziecko pałaszuje tak, że się uszy trzęsą to i my spróbujemy.
Jajo- balut
- ugotowane jajko, które jest w pół jajkiem, a w pół kaczką.
- jajko rozbijamy, podajemy z liśćmi carry, pieprzu i sosu np z limonki.
Lubię, próbować kosztować kuchnie różnych Państw, jednak ten przysmak to szaleństwo. Niestety nie dałam rady zjeść całego kęsu.