Helka ma ostatni tydzień cieczkę. Już nie mogę się doczekać, kiedy przestanę za nią biegać i wkładać majtki na jej dupę.
To trzecia cieczka Helki i już na poważnie zastanawiam się co zrobić z tym małym łotrem. Czy sterylizować suczkę czy pozwolić na jeden miot ? Już Wam piszę moje za i przeciw sterylizacji. Opinie i informacje na temat zabiegu to wiedza jaką zdobyłam po rozmowach w przychodni weterynaryjnej oraz z internetu rzecz jasna.
Zalety zabiegu sterylizacji:
- zmniejszenie wystąpienia ryzyka ropomacicza i guzków
- brak cieczki co pół roku
- nie ma ryzyka niechcianych miotów
- sterylizacja może być wykonana po pierwszej cieczce, kiedy suczka nabierze dojrzałości płciowej.
Obawiam się jedynie występowania ropomacicza u suczki w późniejszych latach, wszystkie inne naturalne zachowania, które towarzyszą cieczce, nie przeszkadzają mi w życiu. Zdrowie mopsa oczywiście jest na pierwszym miejscu. Czy nie lepiej wykonać taki zabieg w wieku późniejszym psa i pozwolić Helenie na normalne hormonalne życie? Ale czy nie będzie już za późno, a wtedy to już będzie ratowanie psa. Kolejną wadą zabiegu są również powikłania po zabiegu i narkoza, która musi być umiejętnie podana dla psów rasy mops i innych pieseczków z płaskim pysiem. Należy wybrać odpowiednią klinikę weterynaryjna, a nie pierwszego lepszego rzeźnika weterynarza. Nadal pozostaje w rozterce, nie podjęliśmy decyzji o sterylizacji. Zastanawiamy się nad dopuszczeniem Helci, do pięknego samca. Będziemy mieć gromadkę mopsów w domu. Bo przecież nie miałabym serca ich oddać. Już sobie to wyobrażam, ja i sześć mopsów.